This week we're back in Poznan, where not so long ago Kaferdam opened. I've been a bit more busy lately, so visiting a café nowadays usually means grabbing a quick takeaway coffee and proceeding with my day, therefore I'm even happier I got to spent a little more time here (about enough to drink a whole server of drip coffee, which the barista described as June-flavoured), because frankly speaking - that was exactly what I needed.
The place - although still in progress - is a really nice environment to work at and the music playing in the background only makes it even more pleasant; there's a lot of space here and the coffee did in fact tasted like early summer days - sweet with a subtle strawberry feel to it. Need more reasons to come by? They offer free carafes of water and free plant-based milks for your favourite beverages!
.pl
W dzisiejszym poście wracamy do ukochanego Poznania, gdzie od niedawna działa Kaferdam, czyli taka trochę młodsza siostra Trzeciej Kawy (łączy je wspówłaściciel!), o której pisałam kilka tygodni temu.
Ostatnio u mnie trochę średnio z czasem, więc wizyty w kawiarniach zwykle kończą się na wynosach, tym razem jednak udało się usiąść na trochę dłużej (wystarczająco długo, żeby na spokojnie wypić cały przelew z Etiopii, który - jak powiedziała basistka - smakuje jak czerwiec) i powiem Wam, że to było dokładnie to, czego potrzebowałam.
Wnętrze - choć wciąż jeszcze w stanie work-in-progress - sprzyja pracy, podobnie jak grająca w tle playlista; miejsca jest dużo, a kawa faktycznie była trochę jak pierwsze beztroskie dni lata - przyjemna i delikatnie truskawkowa. Z innych przyjemnych rzeczy - obok baru dostępne są karafki z wodą dla gości, a mleko roślinne do ulubionego napoju dostaniecie gratis!
Post a Comment