niedziela z architekturą

Nie mieliśmy planów na niedzielę właściwie aż do ostatniej chwili, ale tak się jakoś złożyło, że skończyliśmy we Wrocławiu. A z Wrocławiem jest tak, że z jednej strony jest bardzo dobrze znany, z drugiej - wciąż jeszcze potrafi mile zaskoczyć, nawet jeśli wraca się w te same miejsca. Tym razem spędziliśmy trochę czasu w Muzeum Architektury (i w mikroksięgarni, która się tam znajduje), znaleźliśmy pyszną pizzę na kawałki (10 zł za sztukę!) i piękną szachownicę na elewacji jednego z budynków. Wróciliśmy też do Wuwy na kawę, spacer i ciąg dalszy rozmówek architektonicznych, oglądając się przy okazji za wszystkimi wrocławskimi pieskami. Oto kilka zdjęć z naszej wycieczki!









Post a Comment