October this year has been quite hectic so far and I'm trying my best to keep up. Keep up, but also harness it, so today's post will be partly about coming back, partly about Warsaw and partly about everything in between.
Coming back refers mostly to university. This semester is already pretty intense, but it's a good thing, I somewhat missed studying during summer. I also went reached for old books, favourite songs from previous years, creating collages and... watching American Horror Story, which my 13 year old self used to absolutely obsess about. To be fair, nothing has really change in this matter since then.
In between studying and bingeing AHS, I also got to escape to Warsaw for a couple of ours - the change of environment usually helps with putting your mind at ease and the weather that was actually so lovely that I didn't even realise how many steps I managed to do that day.
.pl
Tegoroczny październik narzucił od samego początku jakieś kosmiczne tempo, a ja usilnie staram się dotrzymywać mu kroku. Staram się też go mimo wszystko ujarzmić, więc dzisiaj będzie trochę o powrotach, trochę o Warszawie, a trochę o wszystkim innym.
O powrotach przede wszystkim na studia. Semestr zaczął się intensywnie, ale to dobrze, bo przez lato zdążyłam się stęsknić za zajęciami. Wróciłam też do starych książek, do ulubionych piosenek sprzed lat, do tworzenia kolaży i... do American Horror Story, które absolutnie kochałam jako nastolatka. Prawdę mówiąc, ntrochic a nic się w tej kwestii nie zmieniło.
W przerwie od studiów i połykania AHS odcinek za odcinkiem, udało mi się też uciec do Warszawy na kilka godzin - zmiana otoczenia zwykle dobrze robi na głowę, ja trafiłam też na piękną jesienną pogodę, więc nie dość, że odwiedziłam ulubione miejsca, to kroki tego dnia właściwie zrobiły się same.
Post a Comment